Stefan Ignacy Możdżeń, Historia wychowania do 1795,
Sandomierz 2006, ss. 440, ISBN 83-7300-479-3.
"Zeszyty Naukowe SWPR - Seria Pedagogiczna" 2-3/2010-2011, s. 232-236.
Jak zauważył S. I. Możdżeń we Wstępie do swojej książki Historia wychowania do 1795, w XX wieku w Polsce ukazało się kilka syntez historii wychowania i historii edukacji. Najbardziej znane jest przedwojenne opracowanie S. Kota (z 1924). Praca ta mimo upływu lat wciąż stanowi jeden z głównych podręczników do propedeutyki historii wychowania. Podręcznik Kota z racji rozwoju badań historycznych, jak niemal każdy podręcznik wymaga, by dokonano w nim uzupełnień i doprecyzowań, które wiążą się ze współczesną oceną i interpretacją źródeł. Jego atutem jest niezależność od przedzałożeń marksistowskiej filozofii i pedagogiki, w które z różnych powodów, niestety są uwikłane opracowania: S. Wołoszyna, R. Wroczyńskiego oraz praca zbiorowa polskich, rosyjskich i wschodnio-niemieckich historyków wychowania pod redakcją Ł. Kurdybachy. Zatem opracowanie Możdżenia jest jak najbardziej aktualne i potrzebne. Autor Historii wychowania jest świadomy, że w obecnej edukacji i pedagogice wciąż dominują opracowania z poprzedniej epoki. Doniosłość tej pracy nie tylko wiąże się z tym wyznacznikiem, ale stanowi nowe, rzeczowe i obiektywne spojrzenie na europejskie dzieje kultury i wypracowaną przez nią paideę.
Recenzowana praca stanowi pierwszy tom jego trylogii poświęconej historii wychowania (tom drugi: Historia wychowania 1795-1918; tom trzeci: Historia wychowania 1918-1945). Przedstawienie i omówienie niniejszych tomów wymaga oddzielnych recenzji.
Historia wychowania w ujęciu Możdżenia została zarysowana w bogatej szacie historycznej, która pozwala pełniej zrozumieć omawiane epoki. Ponadto Autor naświetla konsekwencje jakie płyną dla wychowania z poszczególnych wydarzeń historycznych, społecznych i politycznych. Możdżeń sięga odważnie do dziejów filozofii i religii wykazując ich związek z teorią wychowania i kształcenia. Novum pracy stanowi ukazanie chrześcijańska i jego wpływu na europejskie wychowanie i kształcenie. S. I. Możdżeń obok wybitnego historyka filozofii i mediewisty É. Gilsona obala mit „o ciemnym średniowieczu” (s. 139-142). Przestawia związki średniowiecza z filozofią Platona i Arystotelesa, obrazuje ewolucje edukacji na poziomie trivium i quadrivium aż do powstania pierwszych europejskich uniwersytetów jako wspólnot nauczających i nauczanych. Ponadto szczegółowo omawia nasz rodzimy wkład w kształtowanie się pedagogiki europejskiej. Stąd nie sposób nie zgodzić się z jego uwagą, że: „istnieje (…) potrzeba nowego ujęcia kultury europejskiej jako dziedzictwa cywilizacji chrześcijańskiej z wykorzystaniem najnowszych polskich i obcych opracowań monograficznych, ukazujących bardziej obiektywnie rolę Kościoła w rozwoju nauki i edukacji europejskiej. Trzeba pokazać dorobek nauki i oświaty polskiej, która jest zupełnie pomijana w podręcznikach i opracowaniach zachodnioeuropejskich co negatywnie rzutuje na wizerunek Polski w Europie. Takie opracowanie powinno ugruntować tożsamość narodową Polaków. Na potrzebę nowego opracowania zwracał uwagę J. Hellwig i K. Poznański” (s. 11).
Możdżeń realizuje postawiony sobie cel, którym jest nowe spojrzenie na dzieje wychowania. W jego pracy znajdujemy nowatorskie rozdziały, w których zostało omówione wychowanie: na Bliskim Wchodzie, w Bizancjum, w islamie oraz pedagogika św. Pawła, Ojców i Doktorów Kościoła. Autor rzeczowo i krytycznie odnosi się do dorobku Renesansu i Oświecenia, wskazując na ich intelektualne źródła oraz wynikające z nich kulturowe konsekwencje. Zwraca uwagę, że „Renesans kultury antycznej nie jest zupełnie czymś nowym, wieki średnie nigdy nie zerwały zupełnie ze starożytności” (s. 217), zaś obok rozwoju sztuki, medycyny, architektury, literatury, kosmologii i nauk przyrodniczych popularność zdobywa też magia i czary. Podkreśla też (o czym pisał już W. Tatarkiewicz i inni), że „w okresie odrodzenia bardziej płonęły stosy niż w wiekach średnich” (s. 225). Ostatecznie krytycznie ocenia też filozoficzne podstawy oświecenia, charakteryzując konsekwencje, które obecnie z nich wynikają i są wyzwaniem również współczesnego wychowania. Pisze: „filozofia oświecenia wpłynęła zasadniczo na powstanie w XIX w. szeregu antychrześcijańskich prądów filozoficznych, które głosiły materialistyczną wizję człowieka sprowadzająca byt do materii, człowieka do jednego ze zwierząt, ze wszystkimi konsekwencjami dla wychowania. Fałszywe teorie sprowadzając potrzeby ludzkie tylko do fizjologii i zaspakajania instynktów. Filozofia XIX w. zostawiła nam chaos wieży Babel: subiektywizm, idealizm, sceptycyzm, agnostycyzm, pozytywizm, pragmatyzm, darwinizm, marksizm, freudyzm, relatywizm a w związku z tym deizm, naturalizm, laicyzm, utylitaryzm, ateizm i komunizm. Nastąpiło ugruntowanie skrajnego liberalizmu uznającego jedynie subiektywne normy moralne. Do głosu zaczął dochodzić indywidualizm. Liberalizm posługuje się takimi hasłami jak wolność, tolerancja, prawa człowieka, humanizm. Tworzy cywilizację śmierci, rozdając fałszywe recepty na powabne i wygodne życie, bez wysiłku, bez dzieci, bez starości” (s. 413). Analogiczną ocenę liberalizmu przedstawiają inni teoretycy wychowania (np. M. Gogacz) oraz autorytety moralne (np. Jan Paweł II). Faktycznie są to problemy i wyzwania przed, którymi stoi obecne wychowanie i edukacja.
Na uwagę zasługuje też ujęcie pedagogicznych poglądów Kwintyliana (s. 96) i ich zbieżność z normami pedagogiki realistycznej M. Gogacza (Podstawy wychowania, Niepokalanów 1993; Osoba zadaniem pedagogiki, Warszawa 1997). Świadczy to o jedności doświadczenia klasycznej paidei.
W stosunku do dzieła S. I. Możdżenia może wysunąć kilka zastrzeżeń, które zasadniczo nie zmieniają pozytywnej oceny tej pracy. Ograniczę się do „wątków” filozoficznych i historyczno-filozoficznych. Ale z racji, iż Autor Historii filozofii nie jest „rasowym” filozofem, zatem proszę traktować moje uwagi jako dopowiedzenia lub uzupełniania jego pracy. Na stronie 50, S. I. Możdżeń charakteryzuje metodę filozoficzną Sokratesa nazywając ją „erotematyczną pogadanką”. Z kontekstu wynika, że Autor ma na myśli metodę „majeutyczną”. Następnie przy opracowaniu poglądów Arystotelesa (s. 58-60) wątpliwości budzi terminologią, którą posługuje się Możdżeń. Używa on zamiennie terminów: rozum i umysł, w zasadzie utożsamiając je, co nie jest zgodne z poglądami Stagiryty. Rozum to intelekt czynny, który na płaszczyźnie poznania wyraźnego współpracując z intelektem możnościowym i zmysłową władzą osądu tworząc pojęcia. Umysł to intelekt możnościowy, czynny i wola wyrażające się w działaniu i dążeniu człowieka, zaś intelekt – oznacza poznawczą władzę intelektualną, czyli głównie intelekt możnościwy. Ponadto doprecyzowania wymaga termin: nauki vel nauczanie ezoteryczne. W przypadku Stagiryty było ono przeznaczone właśnie dla szerokiego kręgu odbiorców, powstało jeszcze w podczas jego pobyty w Akademii Platona i miało charakter dialogów. Swoje własne poglądy Arystoteles przedstawił w tzw. pismach akromatycznych – logoi akroamatikoi. Wykład poglądów Arystotelesa jest zasadniczo poprawny, ale niestety głównie oparty na Polityce. W tym względzie S. I. Możdżeń tak jak S. Kot i A. Danysz (Pedagogika Arystotelesa, „Eos” 1904, s. 42-56; przedruk: Polskie badania nad myślą pedagogiczną w latach 1990-1939. Parerga, opr. S. Sztobryn i M. Świtka, Gdańsk 2006, s. 171-183) ograniczają interpretacje pedagogicznych poglądów Stagityty do tego dzieła, zapominając, że bogate wątli pedagogiczne znajdują się w jego Etyce nikomachejskiej i fragmentach Metafizyki. Ponadto wątpliwości budzi sformułowanie „hedonizm Epikura” (s. 72), obecny też w słynnej Historii filozofii W. Tatarkiewicza. Na podstawie najnowszych badań sądzi się raczej, iż teorię przyjemności wiąże założyciel Ogrodu z rozumem (logosem). Jest to diametralnie inne ujęcie przyjemności niż na przykład w etyce Aryscypa z Cyreny. Wydaje się, iż doprecyzowania wymaga ujęcie scholastyki. Wprawdzie Autor dostrzega jej doniosłość intelektualną i kulturową w rozwoju dziedzictwa europejskiego, ale niezrozumiałe jest stwierdzenie, że „naukę tę cechował brak dążności do odkrywania nowego” (s. 174). To właśnie scholastyka wypracowując szereg metod naukowych stosowanych do dziś oraz twórczo rozwijając myśl kultury starożytnej, odcisnęła swoje znamię nawet na współczesnej nauce. Godne uwagi w tej kwestii są opracowania nie tylko wspomnianego Gilsona, ale innych autów, na przykład Scholastyka Józefa Piepera (Warszawa 1963). W dziele S. I. Możdżenia brakuje właśnie odwołania do nowszych prac historyków filozofii (np. G. Realego). Uściślenia wymaga też to, jak Autor rozumie termin „realizm”. W rozdziale XVII, Możdżeń pisze o „zwrocie ku realizmowi w pedagogice” (od str. 341 i 358). Realizm według K. Ajdukiewiczem jest stanowiskiem ontologicznym i epistemologicznym, które głosi pierwszeństwo bytowania i pierwszeństwo poznania przed myśleniem. Tak ujęty realizm przeciwstawia się idealizmowi i jego odmianom. Wynikają z tego oczywiście konsekwencje dla wychowania. Zatem należałoby użyć terminu sensualizm, który oddaje teorię poznania omawianej epoki przez Autora Historii wychowania. Wówczas używany przez niego termin „intelektualizm” nabiera innego, właściwego oświeceniu znaczenia, zgodności z poznaniem zmysłowym. Stąd określa się go mianem racjonalizmu, ale nie jest to intelektualizm w ujęciu Arystotelesa, czy Tomasz z Akwinu, który głosi dominację intelektu wśród innych władz poznawczych i pożądawczych człowieka.
W pracy Historia wychowania do 1795 niestety można też znaleźć błędy literowe i błędne daty. Na przykład błędnie podano datę ustanowienia chrześcijaństwa jako religii państwowej (s. 79). Miało to miejsce w 413 r. po Ch., a nie w 381 r. Błąd jest też w przydomku Rajmunda z Lull (s. 175) oraz w miejscu lokalizacji warszawskiego Collegium Nobilium, które mieściło się przy ul. Długiej, a następnie Miodowa, a nie Mazowieckiej (s. 383). Na str. 16 czytamy, że w roku 300 przed Ch. Egipt został podbity przez Rzymian. Oczywiście chodzi o podbój tego państwa przez Aleksandra Macedońskiego.
Na zakończenie pragnę polecić Państwu Historię wychowania tego Autora. Jest to rzetelne i godne uwagi opracowanie dziejów wychowania od Sumerów do Oświecenia. Praca jest bogata merytorycznie i obszerna objętościowo. Z pośród znanych mi opracowań tego typu stanowi ona najpełniejsze ujęcie dziejów paidei, które powstało w ostatnich latach w Polsce. Gratuluję Autorowi jego dzieła.
Mikołaj Krasnodębski